Architektura średniowieczaPodczas lektury pamiętników Winstona Churchilla mocno wrył mi się w pamięć opis sceny, w trakcie której premier Anglii wraz z prezydentem Stanów Zjednoczonych ukryci w zabezpieczonej przed bombardowaniem nieruchomości obserwowali jak Niemcy zrzucają na Londyn bomby. Pamiętam, że Churchill używał słów takich jak „piękno” i „widowisko”. Mimo że zdawał sobie sprawę z tego, że w gruzy obraca się właśnie architektura stanowiąca narodowe dziedzictwo imperium, którym miał zaszczyt kierować, był gotów zachwycić się feerią barw na nocnym niebie i ziemi.
Przypomniało mi to postać radzieckiego żołnierza z filmu „9 kompania” który zanim zgłosił się na ochotnika na misję do Afganistanu był w cywilu artystą malarzem. Mówił że poszedł na wojnę właśnie dlatego, że ta jest dla niego ucieleśnieniem piękna.
Nie mogę zrozumieć estetycznej fascynacji makabrą. Na wojnie ludzie umierają, głodują, tracą majątki i bliskich. Obawiam się, że nie ma w niej nic pięknego. Myślę że z ludźmi, którzy przypisują jej piękno musi być coś nie tak.