Po zacięciu rozpoczyna się tzw. holowanie ryby. Małe ryby raczej nie stawiają dużego oporu podczas holowania. Skręcając żyłkę kołowrotkiem bez największego trudu można wyciągnąć zdobycz z wody. Sytuacja znacznie się zmienia, gdy wędkarz złowi większą rybę. Wówczas następuje najbardziej emocjonujący moment.
Dobry łowca powinien odznaczać się cierpliwością, gdyż próba szybkiego i siłowego wyciągnięcia ryby z wody zazwyczaj kończy się niepowodzeniem. Co zatem zrobić, aby nasza cierpliwość nie poszła na marne? Należy rozpocząć od wyprowadzenia ryby z łowiska, aby nie płoszyła pozostałych. Trzeba holować rybę z dala od zatopionych drzew lub wodnej roślinności. Cały czas należy kontrolować, aby żyłka była odpowiednio napięta. Powinno się wystrzegać luzowania żyłki podczas holu. Jeśli wędkarz używa wędki z kołowrotkiem, to należy odpowiednio wyregulować hamulec kołowrotka. Większa ryba bez trudu może oddalić się o 50 metrów od stanowiska.
Jeżeli sprzęt nie jest zaopatrzony w kołowrotek, to wędkarz powinien poruszać się wzdłuż brzegu ? czyli w tym samym kierunku, co ryba. Gdy zwierzę jest już zmęczona można przejść do ostatniego etapu, czyli wyciągnięcia jej z wody. Idealnie sprawdzi się podbierak. Jeżeli go nie mamy, to jedynym sposobem na wyciągnięcie ryby jest chwycenie jej ręką. Wymaga to od wędkarza ogromnej wprawy i doświadczenia.