Uwielbiam słuchać muzyki, a moje ostatnie odkrycia to Alt-J i album An awesome wave, One Republic z ich najnowszą płytą Oh my my oraz Tom Odell i płyta Wrong Crowd. Pokochałam ten klimat, porusza on moje zmysły i często wracam do utworów znajdujących się na tych albumach. Niestety zakup płyt przez studentkę nie jest wydatkiem, na który mnie stać. Zaczęłam zastanawiać się czy istnieje muzyka bez opłat? Czy w świecie cwaniactwa i ciągłego oszukiwania siebie nawzajem możemy odnaleźć miejsca, które nie sprawią, że będę okradała artystów ciesząc się jednocześnie ich twórczością. Odpowiedzią na to pytanie może być popularny portal Spotify, który stanowi bazę dla twórczości szerokiej grupy artystów. Odnajdziemy tutaj nie tylko najnowsze albumy znanych szerokiej publiczności wykonawców, ale także niszowych twórców, którzy powoli wchodzą na rynek. Warto tutaj wymienić izraelskiego chłopaka Asafa Avidana, który dzięki oryginalności swojego głosu, dużej wrażliwości i odporności na popularyzowanie prostych rzeczy stworzył swój własny styl, będący połączeniem rocku, folku i bluesa. Muzyka bez opłat może więc być w pełni legalna i bez obaw możemy korzystać z zasobów, które oferuje przykładowo Spotify. Za drobną opłatą możliwe jest włączenie konta premium, dzięki któremu można pozbyć się reklam.