Zima nie taka straszna, jak ją malują

Mówią, że nie ma złej pogody, są tylko słabe charaktery, a my… się z tym zgadzamy! Cóż to za wyrzeczenie, wyjść z domu, kiedy na zewnątrz jest piękna pogoda, a dzień taaaaaaki długi. Spróbujcie testować silną wolę w niesprzyjających warunkach. Wtedy staniecie przed lustrem i krzykniecie: „Zrobiłem to! Teraz już mogę wszystko”. Każdy kilometr w śniegu w towarzystwie wiatru i mrozów, będzie smakował dużo lepiej niż latem. Pobudzenie się do aktywności zimą wymaga nie lada wyczynu. Nasi znajomi leżą wygodnie przed telewizorem, zajadając się chipsami, a my jesteśmy ponad wszystkimi pokusami i wybieramy aktywny wieczór. Przecież każda wymówka jest dobra, żeby zrezygnować z treningu.

Skoro już pokonaliśmy wewnętrznego kanapowego lenia, to czas na odpowiednie przygotowania do biegu, aby nie wylądować w łóżku z gorączką. Jeżeli jednak chcemy spalić odkładający się systematycznie tłuszczyk i poprawić krążenie, to nie mamy wyjścia. Do biegu, gotowi… start! Zobaczycie, że bieganie to idealny sposób, żeby walczyć z depresją. Pamiętajcie jednak, żeby zachować szczególne środki ostrożności. Rękawiczki, czapka, chusta (szalik) i termoaktywna odzież to podstawa.

Zanim biały puch okryje ulice i chodniki, po raz kolejny zaskakując drogowców, musimy odpowiednio przygotować nasz organizm, np. poprzez picie chłodnych napojów (tak, to prawda!). Wtedy nasze płuca i gardła nie odczujemy takiego szoku przy kontakcie z mroźnym powietrzem. Hartowanie czas zacząć!

Jeśli już temperatura zacznie spadać poniżej zera, wtedy wyciągnijmy z szafy różnego rodzaju chusty, szaliki, kominiarki, maski, które skutecznie zabezpieczą usta, blokując powietrzu drogę do naszych gardeł. Polecamy jednak tkaniny, które przepuszczają powietrze, bo bez tlenu bieganie będzie – delikatnie mówiąc – utrudnione.

Nie słuchajcie opinii osób, które uważają, że odzież nie ma żadnego znaczenia, gdyż prędzej czy później i tak zdążymy się ogrzać. Bzdura! Tacy biegacze szybko się przekonają, że cienkie legginsy i koszulka z długim rękawem nie wystarczą i odmrożenie nie jest zbyt przyjemne.

Bez odpowiedniej bielizny termoaktywnej nawet nie wychodź z domu. Możesz ją założyć pod wygodne spodnie dresowe albo – w ekstremalnych przypadkach – ortalionowe.
Na kolejną porcję zimowych porad zapraszamy już w następnym artykule. Już dzisiaj zachęcamy do lektury.