Wiele osób w wieku młodzieńczym marzyło o posiadaniu własnej perkusji. Jednak z wielu powodów, pozostało to w sferze marzeń. Czasem z powodów finansowych, innym razem przez uprzedzenie rodziców, którzy woleliby, abyś skupił się na nauce, zamiast marnować czas. Jednak, kiedy dorastasz, stajesz się niezależny finansowo i choć masz pracę, a może nawet rodzinę, przypominasz sobie o tym dawnym marzeniu. Wszystko przez to, że każdego dnia w drodze do pracy mijasz sklep perkusyjny. Wreszcie, kiedy zbliżają się Twoje okrągłe urodziny, postanawiasz zaryzykować i wchodzisz do tego sklepu, który dręczy cię od tak dawna. Kupujesz perkusję, znajdujesz taniego nauczyciela i zaczynasz grać. Na początku idzie nie najlepiej, ale czujesz, że będzie lepiej i w końcu tak jest. Bo właśnie po to są marzenia, aby prędzej, czy później je spełniać. Nawet, jeśli w danym momencie nie ma ku temu możliwości, to przecież nie oznacza, że musisz porzucić je na zawsze. Smak spełnionego marzenia jest najwspanialszy na świecie.